Aktor, niegdyś dyrektor stołecznego Teatru Kwadrat, opowiedział o szczegółach trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł. Kilka miesięcy temu Andrzej Nejman został uniewinniony w sprawie dotyczącej finansów teatru, a przed nim rozprawy związane z zarzutami o mobbing. Serialowy Waldek Złotopolski zabrał głos.
Andrzej Nejman w oparach kontrowersji
50-letni aktor, któremu ogólnopolską sławę pod koniec lat 90. przyniosła rola w popularnym serialu "Złotopolscy", spotkał się z wieloma zarzutami na temat okresu, w którym pełnił funkcję dyrektora Teatru Kwadrat, czyli lat 2010-2023. Niedawno sąd uniewinnił go w jednym z toczonych postępowań. Chodziło o zarzuty nieodpowiedniego zarządzania finansami instytucji. Jak Nejman ogłosił na Instagramie"
"Kochani, od dwóch lat jestem opluwany w mediach za to, jak prowadziłem Teatr Kwadrat. Opluwany przez niektórych moich byłych pracowników. Nawet aktualna dyrektorka złożyła na mnie doniesienie o złamanie dyscypliny finansów publicznych. Przez rok prowadzona była ta sprawa i właśnie przed chwilą zostałem uniewinniony od wszystkich zarzutów."
"Najgorsze już za mną"
W niedawnej rozmowie z serwisem "Plejada" aktor opowiedział o kulisach swojego odejścia ze "Złotopolskich". Poruszył też jednak szereg innych tematów, w tym kwestię afery mobbingowej. Stwierdził, że poprosił każdą osobę, która poczuła się skrzywdzona, o kontakt, jednak żaden z jego byłych pracowników tego nie zrobił. Do tego wyznał, ile kosztowała go cała sytuacja i nieustannie trwająca walka o oczyszczenie swojego dobrego imienia. Niemniej Andrzej Nejman ma nadzieję, że przed nim już tylko same lepsze chwile. Wiadomo już, że jest jednym z uczestników nadchodzącej, jesiennej edycji programu "Twoja twarz brzmi znajomo".
"Miałem załamanie nerwowe. Do dziś leczę depresję. Całkowicie straciłem wiarę w to, że jeszcze się po tym podniosę i uda mi się coś nowego stworzyć. Przywrócili mi ją znajomi, którzy w tym trudnym czasie okazali się przyjaciółmi. Wyciągnęli do mnie pomocną dłoń i wspierają mnie do dziś. To dało mi ogromną siłę. Wierzę, że najgorsze już za mną" - wyznał.